Thomas Traversa Mistrzem Świata PWA w konkurencji Wave!

Zawody PWA Aloha Classic kończą się po bardzo emocjonujących dniach zmagań i to zgodnie z powiedzeniem: "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Nic innego nie może przychodzić do głowy jak właśnie to, bo przecież przed zawodami na Hawajach jedyne o czym się rozmawiało, to co musi zrobić Ricardo by pokonać Victora i odwrotnie. I proszę bardzo, tegoroczny tour wygrywa Thomas Traversa, a same zawody Ho'okipa wygrywa Morgan Noireaux, który pogodził wszystkich riderów. Warunki na Hawajach oczywiście nie zawiodły i ostatniego dnia z dobrym swellem, lekkim wiatrem cross offshore zawodnicy mieli trudne ale widowiskowe pole do popisu.
Mistrzynią Świata została Iballa Moreno - wygrywając pojedynczą eliminację, dokładnie tak jak w 2006 roku. Pierwsze zwycięstwo na tourze PWA przypadło niesamowitemu Morganowi ale jednak największą sensacją było jednak wygranie touru przez Thomasa Traversy - dla którego rok 2014 na pewno pozostanie niezapomnianym.
Pierwszy heat dnia okazał się jednym z lepszych w tym roku, w którym Victor Fernandez zmierzył się z Marcilio 'Brawzinho" Browne. Hiszpan musiał wygrać ten heat, by mieć jeszcze jakiekolwiek szanse na tytuł mistrza świata, a Browne walczył o pozostanie na podium w klasyfikacji. Statystyki przemawiały za Fernandezem, gdyż miał już 6 wygranych przeciwko Browne, ten z kolei tylko jedną ale za to w zeszłym roku na Aloha Classic. Wygrana Brawzinho oznaczałaby tytuł mistrza dla TT.
Dla Traversy to był rok sukcesów, to niewątpliwe. Jego dominacja w Red Bull Storm Chase była niepodważalna, na PWA indoor w Warszawie też nie miał na siebie mocnych. Jednak wygrana tytułu mistrza świata wave na Hawajach, w kolebce tego stylu, była ogromną wisienką na torcie. A jego stylówa na Ho'okipa robiła wrażenie, kombinacje z aerialami i goitersami przeciwko Marcilio Browne nie przeszło bez echa. W dodatku Traversa pływał z kontuzją, co jednak nie miało żadnego wpływu. Traversa swoje zwycięstwo skwitował krótko : "będę miał co opowiedzieć swojemu przyszłemu dzieciakowi!"
  Po pokonaniu Browne, Traversa zmierzył się z Morganem Noireaux w finale zwycięzców. TT zaczął dość mocno, jednak Noireaux przy mocnym dopingu z plaży wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Wykonał między innymi piękną radykalną Take, która dała mu 8.48, TT próbował dorównać potężnych goiterem ale Noireaux pokazał za chwilę sporego teaked aeriala i było pozamiatane. To były na pewno najlepsze zawody ostatnich lat. Niecodziennie, mamy przecież okazję zobaczenia na wodzie legendy kilku windsurfingowych generacji. Kto oglądał livestream na pewno nie żałuje, bo przecież zawsze dobrze popatrzeć jak Naish lub Polakow cisną na żywo na falach.
 


Autor publikacji : Git