Windmagedon 2020

W ostatnią sobotę - 3 października 2020 odbyło się w Kuźnicy największe w Polsce wydarzenie wind i kitesurfingowe - Windmagedon. Jest to swoiste święto naszych ukochanych sportów, gdzie mieliśmy okazję razem się spotkać, porozmawiać i powalczyć podczas długodystansowego wyścigu. Oczywiście nie mogliśmy odpuścić takiego święta i pojawiliśmy się w Kuźnicy zarówno jako EASYSURF Shop sponsorujący nagrody, jak i uczestnicy w konkurencji windfoil (Bartek Grzesiek) oraz windsurfing (Max Czaplewski). Emocje były ogromne, wiatr dopisał, a adrenalina wjechała na high level. Oto nasza relacja z naprawdę świetnego eventu, w którym wzięło udział 180-ciu riderów w czterech konkurencjach: windsurfing, windfoiling, kitesurfing, kitefoiling.


W piątek wieczorem, 2 października sprawdzamy prognozę - zapowiada się piękny warun, 23 węzły w podstawie i 30 w szkwałach ze wschodu. Podejmujemy decyzję o zabraniu perełek z naszego magazynu i zabawek z najwyższej pułki. Tak oto w boardbagach ląduje JP Hydrofoil oraz FMX Invictus, a jako żagle jedzie z nami Loft SpeedBlade i GA-Sails AirRide. Gotowi na poranny trip na Półwysep Helski rozchodzimy się odpocząć do domów.

Rano o 05.30 spotykamy się pod naszym magazynem na szybko ładujemy nasze maszyny do vana i jeszcze z ciepła kawą w termosie ruszamy w stronę Kuźnicy. Droga z Poznania okazuje się znacznie dłuższa niż się spodziewaliśmy jednak udaje nam się dojechać na miejsce jeszcze na tyle wcześnie aby zapisać się na start, rozstawić flagi firmowe, przekazać nagrody do organizatorów i na szybko otaklować żagle. Na wodę udaje nam się zejść zaraz przed startem bez, żadnego wcześniejszego opływania w nadziei, że idealnie dobraliśmy nasze zestawy do panujących warunków. Wiatr ładnie kuje, spokojnie jakieś 20 knots+. Bartek startuje idealnie ze wszystkimi, Max zamula i siedzi jeszcze przy plaży w wodzie nie zauważając, że właśnie wyścig się zaczął, jednak szybko stara się dogonić wszystkich uczestników. Siedem kilometrów trasy na jednym halsie daje w kość, noga puchnie, powietrze pachnie rywalizacją. Zwrot na bojce i powrót do brzegu kolejne 7 km. Dopływamy do brzegu gdzie wymieniamy się wrażeniami ze wszystkimi uczestnikami. Wszyscy na brzegu mega zadowoleni z możliwości wzięcia udziału w tak dużym przedsięwzięciu jak Windmagedon 2020. Oczywiście w klasyfikacji ogólnej nie ma za dużego zaskoczenia i tak na podium w windsurfingu staje Maciek Rutkowski potem Wojtek Brozowski i na trzecim miejscu Adam Morawski, którym serdecznie gratulujemy. 

Mega zajarani atmosferą i organizacją całego eventu, który nie miałby prawa bytu bez Maćka Dziemiańczuka i Pawła Kowalskiego, wracamy do Poznania późnym wieczorem. Definitywnie Windmagedon jest jednym z tych wydarzeń, które zagości na stałe w naszych kalendarzach, a Wam Panowie wielkie dzięki za naprawdę świetną organizację i możliwość spędzenia tego dnia w tak licznym gronie prawdziwych zajawkowiczów. 

Zachęcamy również do obejrzenia super filmu przygotowanego przez Arka Kusalewicza >>LINK<<